Festiwal motocyklowy w Łagowie - 2021
Łagów przez wielu motocyklistów porównywany jest do miejsca kultu. Nie da się ukryć, że nie być choć raz na zlocie motocyklowym w Łagowie to jak nigdy być nad Bałtykiem. Niby się da, ale jak koledzy się dowiedzą to będą się dziwnie patrzyli.
Tegoroczna edycja festiwalu była edycją jubileuszową bo aż 25. Organizatorzy, czyli klub motocyklowy MC95 Poland już od ćwierć wieku dostarczają nie tylko rozrywkę ale również wspaniały pretekst, aby spotkać się z innymi motocyklistami zarówno z całej Polski jak i sąsiadujących z nami krajów.
Weekend dla fanów motocykli.
Impreza rozpoczęła się już w czwartek, choć był to dzień raczej przeznaczony do przyjechanie i rozgoszczenie się. Pobliskie pola namiotowe pękały w szwach, a liczba motocykli od samego wjazdu do Łagowa aż przytłaczała.
Względem poprzednich edycji można zauważyć pewną metamorfozę. Chodzi konkretnie o rodzaje motocykli, które mieliśmy przyjemność oglądać. Względem poprzednich lat, kiedy to królowały głównie cruisery i choopery, pojawiło się znacznie więcej nakedów, sportów, no i oczywiście masa turystyków! Nas takie “przetasowanie” floty uczestników bardzo cieszy, bo mieliśmy okazję porozmawiać z posiadaczami najpopularniejszych modeli Kawasaki, a także świeżych użytkowników Benelli, którzy nierzadko kupili swoje motocykle właśnie w naszym salonie.
Czwartek upłynął zdecydowanie pod znakiem rozstawienia i przygotowania stoiska, zabezpieczenia namiotu, a także małej walki o miejsca parkingowe bo jak wiadomo, Łagów jest obleganą turystycznie miejscowością nie tylko podczas zlotu motocyklowego.
Chillout, motocykle i długie rozmowy.
Pełnoprawną obecność na festiwalu rozpoczęliśmy w piątek, gdzie od godzin porannych staliśmy “na posterunku”, czyli na naszym stoisku, które znajdowało się w Amfiteatrze. Miejsce to było zdecydowanie strzałem w dziesiątkę bo znajdowało się w bardzo spokojnej okolicy, tuż obok głównej atrakcji miejscowości czyli zamku. Od centrum imprezy dzieliło nas około 500 metrów, dzięki czemu zyskaliśmy możliwość bezpiecznego rozłożenia stoiska oraz motocykli w taki sposób, aby każdy uczestnik mógł bezpiecznie przysiąść się do każdego motocykla bez potocznie zwanego “rozpychania się łokciami”.
Do Łagowa zabraliśmy ze sobą Kawasaki Z900, Kawasaki VulcanS, Kawasaki Versys650, a także Kawasaki Versys1000, który cieszył się największym zainteresowaniem wśród motocyklistów.
Czy to oznaka tego, że wraz z “dorastaniem” festiwalu i jego stałych bywalców zaczynają oni poszukiwać wygodnej, wręcz kanapowej pozycji zamiast typowo pochylonej pozycji związanej z cruiserami? Nie wiemy, choć się domyślamy 🙂
Piątkowe rozmowy nie tylko o motocyklach, dość chillowy nastrój, a także dość spora liczba przyjaznych i zaciekawionych motocyklistów były jedynie wstępem do sobotniego “nalotu” na Łagów przez zaciekawionych turystów oraz kolejnych motocyklistów, którzy postanowili przyjechać na jeden dzień.
Podobnie jak w piątek, w sobotę już od godzin porannych zameldowaliśmy się na naszym stoisku. Gdzie od razu zabraliśmy się do odpowiadania na wszelkiego rodzaju pytania. Podobnie jak dnia poprzedniego największe zainteresowanie budził Versys 650 oraz Versys 1000, który był rozchwytywany przez odwiedzających.
W sobotę pojawiło się także sporo młodszych osób, które zakochały się od razu w Z900. Nie ma co się dziwić, ten model motocykla od zawsze przykuwał wzrok najmłodszych, którzy rozkochiwali się w jego agresywnych kształtach.
Ciekawostką jest, że wśród kobiet największym zainteresowaniem cieszył się VulcanS, który ze względu na swoje niskie siedzisko podbił serce niejednej kobiety.
Mocna impreza z charakterem.
Organizatorom festiwalu nie można zarzucić absolutnie nic. Impreza była dopięta na ostatni guzik, program nie pozwolił na nudę wśród odwiedzających, a wszechstronność i wszechobecność atrakcji oraz gastronomii na pewno zaspokoiła najbardziej wybrednych odwiedzających.
Impreza to zdecydowanie jest warta odwiedzenia i na pewno spotkamy się tam za rok!
Warto wspomnieć, że podczas imprezy zbieraliśmy słodycze dla podopiecznych z domu dziecka i to właśnie dzięki odwiedzającym udało się zebrać sporej wielkości karton pełen łakoci, który powędrował do zawsze chętnych na słodycze dzieci!